Jazdy testowe

    Szósty stopień lekkości: Mazda 6 (zdjęcia w "Galeria/Filmy")

    Szósty stopień lekkości: Mazda 6 (zdjęcia w "Galeria/Filmy")

    7 lutego 2013

    Bywa, że z rozwodu płyną same plusy! Nie tak dawno japońska Mazda pożegnała się z Fordem i ruszyła w podróż: między chmury, gdzie jest pięknie, lekko i ponoć błogo. Swoją nową drogę i filozofię Mazda nazwała Skyactiv. Jeździłem nową „szóstką‿ …i nie ukrywam, zabrała mnie w obłoczki…

     

    Ta najnowsza Mazda 6 jest pierwszym autorskim dziełem japońskiego koncernu, po romansie z większym, pragmatycznym kumplem – Fordem. Ford, jak wiemy, lubuje się w kolorach, a najlepszym jest …czarny. Bo musicie wiedzieć, czarny jest najtańszy w produkcji. Widać coś z tej filozofii pozostało Amerykanom, bowiem po oswobodzeniu się z „obrączki‿, i Volvo produkuje ciekawsze auta, Aston Martin także oraz Mazda zaczęła oddychać wolnością.

    Teraz Mazda wręcz zaszalała! Odkryła na nowo… koło! I to koło Mazdy lepiej, lżej jedzie, jest najeżone elektroniką, jest przy tym stabilne jak kasa pancerna. Mknie po duktach z gracją i lekkością wiewiórki, a tymczasem mówię o samochodzie, który mierzy prawie 5 metrów długości i szerokością też grzeszy. To znaczy, że na zwykłym parkingu pod marketem czubek Mazdy6 może być widoczny wśród innych aut. I tak było, gdy ja parkowałem. Ten czubek jest zresztą genialny, podobnie jak cała linia. Moim zdaniem, płynnością i lekkością przypomina deskę surfingową. Nowa, trzecia generacja Mazdy 6 może się pochwalić współczynnikiem oporu powietrza dla sedana wynoszącym Cx=0,26. To mało!

     

    Cała Mazda6 jest najeżona czujnikami, kamerami, laserami, elektroniką, o której mogę napisać elaborat, a i tego byłoby mało. Zerknijcie na przednią szybę, w okolicach lusterka jest kilka czujników, kamer, z tyłu także, w zderzakach również, a w środku nic nie piszczy, nie pika, nie przeszkadza, działa gdzieś w tle i „odzywa się gdy trzeba‿. Nie musisz wiedzieć, że masz system odzyskiwania energii, że hamulce zadziałają mocniej, bo laser odkryje coś wolniejszego przed Tobą. Te bity i bajty mnożyć można. Ale najważniejsze jest to, że od koła po dach, poprzez najmniejszą śrubkę nowa 6 została uczyniona podejrzewam z materiałów, z pierwiastków, które jeszcze nie istnieją na tablicy Mendelejewa.

    Gdy reszta świata w szufladce sporych sedanów czy kombi, produkuje auta ważące 1,5 do 2 ton, moja Mazda6 waży zaledwie 1 t 300 kb i ma klimę, skórę, mp3, ogrzewane siedzenia, czyli wszystko, co każdy nowoczesny samochód z bogatym wyposażeniem. Lekkość Mazda nazwała równie ulotnie: Skyactiv! Przy czym samochód nie jest złożony z chusteczek higienicznych!

     

    Ale zejdźmy na ziemię, wszak po niej jeździ Mazda, a czyni to … jakby ospale, jakby brakowało jej mocy, a pod maską miałem 165 KM z 2 litrów benzyny. Jednak połóżcie cegłówkę na pedale gazu, niech motor zazna wysokich obrotów, wtedy odkryjecie, że Mazda6 jest niczym japońska broń biała – tnie do przodu jak szalona! Jadąc wolniej, oszczędzasz paliwo, suniesz, jakbyś włączył tryb „oszczędny, ospały‿.

    Wróćmy jednak do wyższych obrotów. I tu zaskoczenie: gdzie jest podsterowność, gdzie jest nadsterowność? Nawet neutralność Mazdy6 musi być kiedyś zdefiniowana „od nowa‿ przez naukowców. Nie na żarty twierdzę, że od nowa wymyślili koło! Ten samochód inaczej czujesz, inaczej go odbierasz od wszystkiego, co jeździ po drodze i jest …standardowe. Przy czym Mazda wymyśliła coś, co działa z sukcesem! Z jednej strony auto lekkie jak na klasę średnią, z drugiej jest przyssane do asfaltu, a z trzeciej strony zawieszenie działa jakby w trybie „komfortowego sportu‿. To wszystko w aucie kombi, gdzie w bagażniku przewiozę lodówkę wraz z połową dużego pokoju. Nic jej nie wzruszało, czy cięższa, czy nie, idzie po asfalcie jak przyklejona.

     

    Lecz ten samochód nie jest pozbawiony wad. Nie ma na przykład klasycznej popielniczki i wkurzało mnie, gdy po dłuższej przerwie uruchamiając auto, komputer zczytywał od nowa utwory z USB. Jakby kilka bajtów więcej (które przecież niewiele ważą) nie mogło przetrwać gdzieś w pamięci, do kolejnego przekręcenia kluczyka. To znaczy, w Mazdzie6 nie kręcisz kluczykiem, masz go w kieszeni, a system „start stop‿ wyłączy silnik na czerwonym świetle. Brak pamięci rekompensują dobre głośniki i średnia spalania poniżej 7 litrów. Taką pokazał mi komputer.

     

    Za ten wielki i ładny wóz z nalepką “Made in Japan”, Mazda liczy sobie niecałe 90 tys. zł. Są silniki benzynowe i diesle o różnych mocach, a co ciekawe, wersja kombi nie jest droższa. I na koniec wspomnienie. Lata temu, gdy runął mur w Berlinie, miałem własną Mazdę 626, również kombi. Była nie do zdarcia! Nie wiem co mi odbiło, sprzedałem ten samochód. Cóż, ludzie popełniają błędy. Ale cieszę się, bo widzę ją po dziś dzień – nadal jeździ i komuś służy, a ja uśmiecham się na jej widok. Cieszyłem się na wieść o rozwodzie Mazdy z Fordem i czekałem na japońskie nowe autorskie dzieło. Jest. Nazywa się Mazda6 i ponownie uśmiecham się do tej marki!

    Bartek Olszewski

    Zgłoś info!

    Zauważyłeś utrudnienia na drogach?
    Poinformuj nas sms-em lub mailem!

    603 216 702 redakcja@radommoto.pl

    Może Cię zainteresować:

      Kontakt