Parking przy ul. Kelles-Krauza został wyremontowany za ok. 600 tys. zł. Miał być obiektem typu „Parkuj i Jedź‿ (Park & Ride). Okazało się jednak, że trzeba zrobić kapitalny remont. Dariusz Wójcik, radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości, zgłosił sprawę do prokuratury.
Wielopoziomowy parking „Park & Ride‿ przy ul. Kelles-Krauza (przy skrzyżowaniu z ul. Malczewskiego) jest zaprzeczeniem filozofii tego rodzaju parkingów: znajduje się w centrum miasta zamiast w dzielnicach znacznie dalej od niego położonych (żeby ludzie mogli się przesiąść do komunikacji miejskiej). Miasto otrzymało na jego remont prawie 600 tys. zł jako część projektu multimodalnego dofinansowanego z unijnego budżetu. Cóż jednak z tego, skoro z parkingu nie można korzystać. Okazało się bowiem, że konieczny jest …kapitalny remont ze względu na zły stan techniczny konstrukcji (słupy konstrukcyjne, ściany, stropy, niedostateczna).
– Błędy konstrukcyjne miały być popełnione już na etapie budowy tego parkingu, 20 lat temu – powiedział Radosław Witkowski prezydenta Radomia, w rozmowie z jedną z lokalnych stacji radiowych. – Jedną z propozycji odzyskania pieniędzy, tych 600 tys. zł, jest sprzedaż działki.
Wspomniane błędy konstrukcyjne to m.in. niedobór zbrojenia przy słupach stropowych i zastosowanie słabszej klasy betonu niż w projekcie. Szacowany koszt remontu jest niebagatelny – 5-8 mln zł.
Miasto się zasłania, że ekspertyzę budowlaną otrzymało po wykonaniu remontu. Można jednak postawić pytanie: Czy nie można było zrobić ekspertyzy budowalnej przed rozpoczęciem wspomnianego remontu?
– Doszło do sytuacji skandalicznej. Pieniądze z Unii Europejskiej na ten projekt przepadną, albo przepadły. Koszty 600 tys. zł musimy pokryć z budżetu miasta – powiedział Dariusz Wójcik, radny Prawa i Sprawiedliwości, który złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych zajmujących się sprawami majątkowymi miasta.
– Na sprzedaż tej działki prywatnemu inwestorowi, tak jak myśli prezydent, nie zgodzimy się. To za zbyt atrakcyjna działka, żeby się jej pozbywać – usłyszeliśmy od ſukasza Podlewskiego, radnego Prawa i Sprawiedliwości.