Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji twierdzi, że z oznakowaniem na wiadukcie w ul. Słowackiego wszystko jest w porządku i zostało zlikwidowane tymczasowe oznakowanie poziome. Nieprawda! Ktoś tu ściemnia.
Ponad miesiąc temu, tuż przed wyborami do parlamentu (13 października) oddano do użytku kierowcom łącznice trasy N-S z wiaduktem w ul. Słowackiego. Napisaliśmy wtedy, że jest dużo braków, m.in. oznakowania wzajemnie się wykluczającego i zasugerowaliśmy, że łącznice oddano ze względu na wybory, w których startował zastępca prezydenta miasta Konrad Frysztak (dostał się do Sejmu). Naszym zdaniem, kilka rzeczy nadawało się do poprawek. Wszystko opisaliśmy tutaj.
Żółte są nadal
Sprawą zainteresowaliśmy wtedy MZDiK i prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego. Rzecznik MZDiK nie raczył w ogóle odpowiedzieć. W czwartek otrzymaliśmy odpowiedź w wersji elektronicznej od MZDiK, którą podpisał Artur Dróżdż, zastępca dyrektora MZDiK.
Najpierw dowiadujemy się, że „(…) roboty na zadaniu pn. Zaprojektowanie i budowa trasy N-S na odcinku od ul. Prażmowskiego do ul. Żeromskiego w Radomiu – etap I‿ zostały zakończone w dniu 29.10.2019 r. Roboty zostały odebrane w dniu 12.11.2019 r. Przy wskazanych w artykule „niedoróbkach‿ prace zostały zakończone(…)‿.
Roboty zostały odebrane, tylko to co nam napisano niżej, nie zgadza się z rzeczywistością. Po kolei (najpierw odpowiedź MZDiK, a następnie to co zobaczyliśmy podczas rekonensansu w niedzielę).
„(…) – linie żółte na całym zakresie wiaduktu w ciągu ulicy Słowackiego zostały na zakończenie robót zamalowane na czarno (…)‿
Nieprawda! „Na całym zakresie‿ na pewno nie zostały zamalowane na czarno! Zamalowano je zjeżdżając z wiaduktu w stronę Glinic. I to nawet niezbyt dokładnie. Przed wjazdem na wiadukt widać jednak linię żółtą. To blady kolor żółty, ale jednak ją widać.
O ile tutaj moglibyśmy machnąć ręką, na zasadzie „no niech będzie‿, to jednak to co widać na po drugiej stronie, czyli od strony centrum miasta nie pozostawia złudzeń. Zaraz za przejściem z sygnalizacją świetlną ewidentnie widać żółtą linię wyznaczającą dwa pasy wjazdowe na wiadukt.
To jeszcze nic. Na szczycie wiaduktu, od wysepki jest podwójna linia ciągła! Czyli, kierowcy nie powinni jej przekraczać! Mają się zatrzymać na szczycie wiaduktu? Nie wierzycie? Proszę, oto dowód.
Przypominamy, żółte linie są stosowane podczas prowadzenia robót drogowych i mają charakter tymczasowej organizacji ruchu. Jeżeli wymalowane są linie białe i żółte, to kierowcy powinni stosować się do oznakowania linii żółtych. Radomscy kierowcy być może wiedzą jak należy jeździć, ale jadący przez nasze miasto tranzytem nie musza wiedzieć, że roboty zostały zakończone skoro są żółte linie.
Jeżeli ktoś zamalowywał żółte linie na czarno to zrobił to bardzo niestarannie. A może zabrakło farby?
Znak jest – na papierze
„(…) – ekrany dźwiękochłonne zostały zamontowane w terminie zgodnym z terminem zakończenia zadania (…)‿.
To się może zgadzać. W terminie, po 13 października.
„(…) – bariera energochłonna została zamontowana na wysokości zgodnej z obowiązującymi przepisami, a przejście zostało oznakowane zgodnie z zatwierdzoną stałą organizacją ruchu (…)‿ i „(…) – oznakowanie poziome przejścia dla pieszych jest wykonane zgodnie z oznakowaniem pionowym, umieszczonym na wjeździe na wiadukt (…)‿.
Przejście jest oznakowane. Bariera jest zamontowana może na przepisowej wysokości, ale dla wjeżdżających na wiadukt piesi nadchodzący z lewej strony (od strony centrum miasta) mogą być mało widoczni lub widoczni w ostatniej chwili, zwłaszcza po zmroku. Czy jest bezpiecznie? Proponujemy sprawdzić, wieczorem.
„(…) od strony ulicy Giserskiej wymieniono znak D-6 na D-D6b, wykonano również prawidłowo wyspę z elementów prefabrykowanych (…)‿.
Owszem, wykonano, po 13 października (po wyborach), po naszym artykule.
„(…) przed wiaduktem od strony centrum miasta ustawiono znak C-16 z tabliczką T-22 (nie dotyczy rowerów) (…)‿.
To jest nieprawda. Być może zaszła pomyłka i chodziło o wiadukt od strony Glinic.Jeśli tak, to się zgadza. Tam taki znak jest ustawiony (zdjęcie poniżej).
Natomiast, jeśli pomyłki nie ma i faktycznie chodziło o wiadukt od strony centrum miasta, to jest to niezgodne z prawdą (zdjęcie poniżej).
Być może na papierze wszystko się zgadza i roboty odebrano, ale rzeczywistość jest trochę inna. Ktoś próbuje, albo oszukać kierownictwo MZDiK – tylko dlaczego kierownictwo tego nie sprawdza (?), albo MZDiK próbuje oszukać opinię publiczną.
