Ludzie wychodzący z autobusu przechodzą przez jezdnię przemykając między jadącymi samochodami. Do oznakowanego przejścia iść nie mogą, bo go nie ma. I nie wiadomo, czy będzie, bo trudno o taką wolę w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji w Radomiu.
Pan Marcin od trzech lat monituje w MZDiK o wymalowanie pasów na jezdni na ul. Ofiar Firleja, w pobliżu bramy głównej Cmentarza Komunalnego.
– Tam, wbrew pozorom, jest spory ruch, zarówno pieszych jak i pojazdów mechanicznych. Naturalnie, nasila się, gdy mają się odbywać ceremonie pogrzebowe. W okolicach przystanku końcowego autobusu linii nr 4, nie ma, niestety, bezpiecznego przejścia na drugą stronę ulicy – powiedział pan Marcin (nazwisko do wiadomości redakcji). – Od trzech lat wnioskuję do Miejskiego Zarządu dróg i Komunikacji o wymalowanie pasów, żeby piesi mogli poczuć się bezpieczniej przechodząc przez jezdnię. Zbagatelizowano problem. Odpowiedziano mi, że jest tam znikomy ruch pojazdów.
Sprawę poruszaliśmy na ostatnim posiedzeniu Zespołu ds. Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym, pytając, czy jest tam jednak możliwe wymalowanie pasów. Okazuje się, że według MZDiK to wcale nie jest takie proste.
– Żeby wymalować pasy, powinny być chodniki – odparli przedstawiciele MZDiK.
Istotnie, po południowej stronie ul. Ofiar Firleja, czyli od strony parkingu, nie ma chodników. Jednak już po drugiej stronie jezdni są.
Czy naprawdę nie można wybudować tam chodnika, żeby wymalować “zebry”?
