Jurata – kurort na Półwyspie Helskim, z ładną, szeroką plażą i drobnym piaskiem. Miejsce marzeń wypoczynku wielu Polaków. Ale nie wszystkich na nie stać, bo ceny w lokalach, restauracjach, kawiarniach, są tu warszawskie. Oprócz baru Polinezja. Tu znajdziecie bardzo dobre jedzenie, za normalną, niewielką, cenę.
Jurata jest kojarzona z artystami, aktorami i dobrze sytuowanymi warszawianami mającymi tu swoje nieruchomości. Jurata jest inna od innych podobnych wypoczynkowych miejscowości Półwyspu Helskiego lub jego okolic. Jest spokojniejsza, mniej jest ludzi. Ale i ceny są takie, że przeciętnego Kowalskiego mogą zbić z nóg. Na posiłki w restauracjach, zakupy stać tzw. warszawkę. Sprawdziliśmy. Tak jest. Znaleźliśmy jednak lokal, który odbiega – cenowo – od innych w tym kurorcie. To bar “Polinezja”. Zresztą, został polecony przez znajomego mieszkańca stolicy. To był przysłowiowy “strzał w dziesiątkę”.
Bar znajduje się między ulicami Mestwina a Ratibora, w pobliżu ul. Sosnowej. Nie jest może super zrobiony w stylu kategorii LUX, ale za to jedzenie będziecie mieli w tej kategorii. Lokal jest rodzinną firmą i wszyscy pracownicy są pasjonatami dobrej, zdrowej kuchni. To bardzo ważne. Znajdziecie tu bardzo dobre zupy, drugie dania, sałatki, naleśniki, pizze i zapiekanki, i – naturalnie – ryby: wędzone i smażone (m.in. dorsz, łosoś bałtycki, sandacz, morszczuk, węgorz. halibut).
Domowe zupy, dwa rodzaje na każdy dzień, są bardzo smaczne. Nie żałują ich dla klientów. Zupą i drugim daniem można się dobrze najeść. Ceny zup: od 6 do 8 zł. To najniższe ceny w lokalach w Juracie, w których byliśmy.
– Od 13 lat przyjeżdżam do Juraty. I od kilku lat tu przychodzę na posiłki nigdzie indziej. Jak dobrze pamiętam, to chyba tylko raz, w ciągu siedmiu lat, ceny były podniesione, o 1 zł – powiedziała jedna z pań, mieszkanka Warszawy.
Do bardzo dobrych zup, dołączają potrawy z rybami. Świeże i naprawdę smaczne, a przy tym – jak wspomnieliśmy – duże porcje. I niedrogie.
Jeśli nie gustujecie w rybach, do wyboru macie, np., gołąbki, steki wieprzowe, schab, kotlety mielone. Czego byście nie wybrali, jest tego dużo i za bardzo rozsądną cenę, na ten kurort – tanio, albo inaczej – normalnie, przystępnie, atrakcyjnie cenowo.
Każdy z kilkuosobowej rodziny znajdzie coś dla siebie. I dobrze się naje. Również dzieci nie powinny mieć powodów do grymaszenia.
Jeżeli będziecie w Juracie, na urlopie lub przejazdem, a będziecie chcieli zjeść coś dobrego i tanio, polecamy Wam bar “Polinezja”. Nie zawiedziecie się.
Dla smakoszy ryb polecamy wędzonego łososia lub halibuta. Zwłaszcza ten pierwszy nam smakował.