W ten weekend, w Argentynie rozgrywana jest runda Samochodowych Mistrzostw Świata Formuły E. O punkty walczy zespół DS Virgin Racing z kierowcami Jean-Ericiem Vergne i Samem Birdem.
Zawodnicy ścigają się torze ulicznym o długości 2,44 km, wytyczonym w centrum Puerto Madero, popularnej dzielnicy Buenos Aires. Trasa składa się z 12 zakrętów o różnym charakterze: szybkich łuków, ciasnych nawrotów i szykan.
– Trasa w Buenos Aires jest krótka. Dominują tam wolne zakręty, więc decydujące znaczenie mogą mieć wyjścia z nich i poprzedzające je hamowania. Czasy poszczególnych zawodników będą bardzo zbliżone – wyjaśnia Sam Bird. – Czuję się pewnie także dlatego, że rok temu byłem szybki na tej trasie i sądzę, że gdyby nie pechowe zdarzenie podczas pit-stopu, wygralibyśmy tamten wyścig. Ostatecznie zająłem siódme miejsce, ale w sobotę spodziewam się znacznie lepszego wyniku.
W Formule E stosowana jest zasada FanBoosta. Polega na tym, że publiczność decyduje poprzez głosowanie, którym zawodnikom przyznać czasowe podwyższenie mocy silnika. W poprzednim wyścigu, rundzie rozegranej w Urugwaju, skorzystał na tym m.in. drugi kierowca DS Virgin Racing – Jean-Eric Vergne.