W Zajezierzu, w powiecie kozienickim, pani jechała audi i nagle straciła panowanie nad samochodem, zjechała na przeciwny pas ruchu a następnie dachowała. Pani miała aż 3,5 promila alkoholu w organizmie. Takich kierujących na podwójnym gazie było w naszym regionie w ostatnich dniach więcej.
Do zdarzenia w Zajezierzu, w gminie Sieciechów, doszło dwa dni temu. 29-letnia mieszkanka powiatu puławskiego (województwo lubelskie) jechała audi drogą krajową nr 48. W pewny momencie straciła panowanie nad pojazdem zjechała na przeciwległy pas ruchu, a następnie wpadła do rowu, kończąc jazdę dachowaniem na pobliskich polach uprawnych. Jak się okazało, kobieta była nietrzeźwa.
– Pani miała w wydychanym powietrzu niemal 3,5 promila alkoholu. Z powodu odniesionych obrażeń została przetransportowana do szpitala. Kierująca straciła prawo jazdy. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem – poinformowała kom. Ilona Tarczyńska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach.
Pił alkohol, jechał ekspresówką. A jak…
W miniony piątek białobrzescy policjanci interweniowali na drodze ekspresowej S7 w Falęcicach. Otrzymali zgłoszenie, że opel jedzie całą szerokością jezdni. Po zatrzymaniu 34-letniego kierującego, sprawdzili stan jego trzeźwości. Badanie wykazało, że miał ponad 2,8 ‰ (2,8 promila) alkoholu w organizmie. Zatrzymano mu prawo jazdy, a pojazd zabezpieczono na poczet przyszłej kary.
Dzień wcześniej w Białobrzegach do zdarzenia drogowego doprowadził 37-letni mężczyzna poruszający się skuterem. Mężczyzna miał ponad 1,5 ‰ alkoholu. Jechał za szybko, wywrócił się i uderzając o asfalt doznał ogólnych obrażeń. Motorowerzysta stracił uprawnienia do kierowania pojazdami. Jego sprawą zajmie się sąd.
Policjanci interweniowali również w miejscowości Jabłonna. 62-letni mieszkaniec powiatu przysuskiego jechał toyotą będąc w stanie upojenia alkoholowego. Mężczyzna wjechał do rowu. Był tak pijany, że nie był w stanie „dmuchnąć” w alkomat. Został przewieziony do szpitala, pobrano od niego krew do badania, żeby określić poziom alkoholu jaki miał w organizmie w chwili kierowania pojazdem.
Wypadł z drogi na pole
W czwartek, w Ciepielowie, w powiecie lipskim, policjanci zatrzymali do kontroli osobowe renault, którego styl jazdy mógł wskazywać, że osoba nim kierująca może znajdować się pod wpływem alkoholu. Kierującym okazał się 44-letni mieszkaniec Zwolenia, u którego badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Ponadto, mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym.
W niedzielę, na jednej z ulic Lipska doszło do zdarzenia z udziałem nietrzeźwego 39-letniego mężczyzny. Stracił panowanie nad autem, zjechał z drogi na pole, a następnie samochód dachował. Kierujący miał 2,7 promila alkoholu w organizmie.
Niemal codziennie pojawiają się informacje o kierujących pojazdami, którzy są w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila alkoholu w organizmie). I niemal zawsze jest święte oburzenie na tych, którzy wsiadają za kierownice po wypiciu alkoholu. I co z tego? Może sądy powinny orzekać jakieś prace społeczne z rygorem natychmiastowej wykonalności wobec takich osób?