Dwa samochody osobowe zaparkowano po przeciwnych stronach ulicy. Niestety, jeden na zakazie. Można było między nimi przejechać „na grubość lakieru”, ale i tak tylko, mniejszymi autami.
Przejazd osiedlowymi uliczkami w okolicach szkół często jest bardzo uciążliwy. Zwłaszcza rano, przed rozpoczęciem nauki, gdy dzieci są dowożone do szkoły lub później, przy odbiorach uczniów. Nierzadko tworzą się korki, jedni drugim tarasują, blokują wyjazdy. Swoje auta często parkują również nauczyciele szkoły. Tak jest, np., przy szkole podstawowej nr 1, na osiedlu Dzierzków.
Dziś, kierowcy dwóch osobówek (nie wiadomo, czy kobiety, czy mężczyźni, rodzice dzieci czy nauczyciele) audi i skody, zaparkowali naprzeciwko siebie, na ul. Janowieckiej (przed skrętem w lewo w ul. Pomorską), zostawiając wąski przejazd. Trzeba dodać, że szofer/ka skody zaparkował/a na zakazie. Przy wjeździe z ul. Pomorskiej w ul. Janowiecką jest znak B-36 „zakaz zatrzymywania” (oznacza, że nie można zatrzymywać auta nawet na chwilę, i obowiązuje przez całą dobę).
Nadjeżdżający z jednej lub drugiej strony kierowcy byli skonsternowani. Jak tu przejechać? Czy się zmieszczę? – zadawali sobie pytania i byli mocno zdenerwowani, na osobę, która przyjechała skodą.
Niektórzy kierujący, autami mniejszych segmentów próbowali przecisnąć się między audi a skodą. I udawało się. Ale niektórzy, rezygnowali, wycofywali się i szukali objazdu.
– Nie będę ryzykowała – powiedziała pani jadąca audi.
Czy kierowca skody – pan lub pani – naprawdę nie pomyślał, że utrudni, zatarasuje przejazd? Nie zastanowił się, że nie przejadą pojazdy służb komunalnych (zbierające odpady komunalne), kurierskie, karetek pogotowia, straży pożarnej?
– Może jakby ten kierowca dostał mandat, to by się nauczył parkować? Przede wszystkim nie w tym miejscu, na zakazie – rzucił przechodzący mężczyzna.
