Na wiadukcie w ul. Słowackiego, przy łącznicy wjazdu na niego z trasy N-S, są wymalowane pasy – przejście dla pieszych. Rzadko który rowerzysta stosuje się do przepisów ruchu drogowego i przeprowadza pojazd. Zwłaszcza niebezpiecznie, gdy nadjeżdżają, ledwo zwalniając, z lewej strony, z której kierowcy samochodów mają znacznie ograniczoną widoczność.
Kilka lat napisaliśmy o zagrożeniu kolizjami na wiadukcie w ul. Słowackiego. Nic nie zrobiono w tym kierunku.
Przejeżdżają bez konsekwencji
Dla przypomnienia, na całej jego długości po prawej stronie (jadąc od strony centrum miasta), oddzieloną betonowymi barierkami „ciąg pieszo-rowerowy” (ma niewiele ponad 2 m, a jako ciąg pieszo-rowerowy powinien mieć 2,50 m). Na szczycie wiaduktu, wymalowano oznakowane przejście dla pieszych. Tylko przejście dla pieszych, bez drogi dla rowerów. Zgodnie z przepisami ruchu drogowego, w takim miejscu, osoby poruszające się na rowerze mają obowiązek z niego zsiąść i go przeprowadzić na drugą stronę. Konia z rzędem temu, kto tak robi. Zdecydowana większość przejeżdża przez to przejście. Dobrze, jeśli zwolnią i się rozejrzą. Zwłaszcza młodzi ludzie wymuszają pierwszeństwo (bo jak inaczej to nazwać) na kierujących samochodami.
Bariery zasłaniają widoczność
Kilka dni temu byliśmy świadkami sytuacji, gdy ok.12-14-letni chłopak ignorując przepisy przejechał przez przejście. Kilkanaście sekund za nim, podobnie zrobiło dwóch innych cyklistów.
Z notorycznie przejeżdżającymi w tym miejscu rowerzystami nic nie robią ani policjanci, ani strażnicy miejscy.
Chcemy zwrócić uwagę, że szczególnie niebezpiecznie jest, gdy rowerzyści nadjeżdżają z lewej strony, od centrum miasta. Widoczność kierowcom mocno ograniczają bariery dźwiękochłonne zamontowane przy barierkach.
Może lepiej w porę zapobiec i spróbować znaleźć rozwiązanie, albo przez dodatkowe oznakowanie dla rowerzystów (informujące o zakazie przejazdu przez przejście lub wyznaczeniu drogi dla rowerów) albo lepszej widoczności dla kierowców.