Być może już w wakacje nie trzeba będzie płacić za przejazdy autostradami. Chodzi o dwa odcinki zarządzane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Sejm przyjął rządowy projekt ustawy o zniesieniu opłat za przejazd nimi. Teraz sprawą zajmie się Senat. Jeśli izba wyższa parlamentu szybko przyjmie ustawę, to jest szansa, że od 1 lipca kierowcy aut osobowych i motocykliści nie będą musieli płacić za przejazd na dwóch fragmentach autostrad.
Chodzi o odcinek Stryków–Konin na autostradzie A2 i Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie)-Sośnica na autostradzie A4. Tylko na tych, bo oba są w wyłącznym zarządzaniu GDDKiA.
Jak napisano w uzasadnieniu projektu ustawy, będzie można odzyskać pieniądze za zakupiony już bilet autostradowy, który miał się odbyć po 30 czerwca tego roku. Jeśli ktoś nie wystąpi o zwrot do tej daty, będzie mógł złożyć wniosek do 30 lipca, ale nie później. Jeżeli wniosek nie zostanie złożony w tym terminie, wpłacone pieniądze przejdą na Krajowy Fundusz Drogowy.
Nadal trzeba będzie kupować bilet za przejazdy odcinkami: Rusocin – Nowa Wieś (Toruń) na A1, Konin – Świeck na A2 i Katowice – Kraków na A4 nadal trzeba będzie płacić (te trzy są zarządzane przez prywatnych koncesjonariuszy).
Jak zapowiada strona rządowa, prowadzone są rozmowy z prywatnymi zarządcami, żeby w ciągu kilkunastu miesięcy znieść opłaty również na tych fragmentach autostrad.