Czy Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji odpowiada na pisma tylko wybranym osobom? Można odnieść wrażenie, że tak. W prostej sprawie dotyczącej możliwości parkowania na chodniku przy ul. Słowackiego przez ponad miesiąc nie doczekaliśmy się odpowiedzi.
23 lutego zwróciliśmy się pismem do Piotra Wójcika, dyrektora MZDiK, o proszę o umożliwienie parkowania pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej pojazdu do 3,5 t na chodniku przy ul. Słowackiego, między ulicami Dąbrowskiego a Prostą. Zaproponowaliśmy umieszczenie tabliczki o treści „Nie dotyczy chodnika” pod znakiem pionowym B-36 (zakaz zatrzymywania się). Umożliwi to m.in. skorzystanie kierowcom z posiłku w barze Smakołyk znajdującym się przy tym skrzyżowaniu (w pobliżu są jeszcze bank i szkoła ponadpodstawowa).
Argumentowaliśmy, że chodnik jest na tyle szeroki, że zaparkowanie aut wzdłuż krawężnika nie ograniczy ruchu pieszym, nawet osób idących z wózkiem dziecięcym lub osobom niepełnosprawnym poruszającym się na wózku inwalidzkim.
Nadmieniliśmy, że nieco dalej, między ulicami Prostą a Złotą, gdzie znajduje się piekarnia Fogiel & Fogiel, parkowanie pojazdów samochodowych zostało uregulowane właśnie znakiem B-36 z tabliczką o treści „Nie dotyczy chodnika”. Szerokość chodnika na tym odcinku jest taka sama jak między ulicami Dąbrowskiego a Prostą.

Dlaczego w jednym miejscu, przy tych samych parametrach infrastruktury, można w jednym miejscu zezwolić na parkowanie, a kilkanaście metrów dalej już nie?
Mimo że minął miesiąc od doręczenia pisma (osobiście złożone w siedzibie MZDiK), do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nie.
Odnosimy wrażenie, że MZDiK odpowiada w terminie wybranym osobom, według jakiegoś swojego własnego klucza. Może zaliczają się do nich znajomi, albo radni, albo władze miasta? Nie wiemy. Na nasze pisma MZDiK nie odpowiada w terminie. To jest kolejne potwierdzające nasze przypuszczenia.
Okazuje się, że nie jesteśmy jedyni. Jak nam powiedziała właścicielka baru Smakołyk, w tej samej sprawie zwróciła się pisemnie do MZDiK, jeszcze przed pandemią, czyli przed marcem 2020 roku. Do tej pory nie otrzymała odpowiedzi.
No cóż, w Radomiu #niedasie.