Od około miesiąca, na prawym pasie wjazdu na wiadukt od ul. Lubelskiej zrobiła się dziura. Zastawiona jest barierką. Dlaczego Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji jest bierny?
O dziurze w jezdni na wiadukcie nad torami kolejowymi łączącym ulice Żeromskiego i Lubelską już kilka tygodni temu informowali kierowcy. Wyrwa jest na prawym pasie, wjeżdżając od strony ul. Lubelskiej. Najpierw kierowcy musieli uważać, niektórzy ostro hamowali, bo zauważali ją w ostatniej chwili. Nie była oznakowana w żaden sposób i zabezpieczona. Później, ustawiono przy niej barierki. Jadąc w kierunku centrum miasta, trzeba zjeżdżać na lewy pas.


Dlaczego do tej pory Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji nie naprawił usterki w jezdni lub nie zlecił jej naprawienia? Przecież warunki pogodowe na to pozwalają. Być może nie rozpoczęła się jeszcze produkcja mas bitumicznych. Swoją drogą nie jest to jakaś potężna dziura 5 m x 10 m. A może uznano, że naprawa się nie opłaca i można poczekać do przebudowy tego obiektu?