Od wczoraj, jest nowy wyjazd ze stolicy w kierunku Radomia. To dobra wiadomość dla kierowców. Niefajna jest taka, że po przejechaniu niecałych 7 kilometrów, trzeba będzie zjechać na drogi w kierunku Nadarzyna lub Piaseczna.
Do ruchu został oddany nowy odcinek S7 na południe od stolicy. Prowadzi od węzła Warszawa-Lotnisko, na wprost drogi krajowej 79 (wzdłuż lotniska) do podwarszawskiej gminy Lesznowola. Ale nie dojedziemy nim do Tarczyna. Żeby cieszyć się całą nową trasą od Grójca do Warszawy potrzeba jeszcze kilku miesięcy.
Szybsza podróż
Nowy odcinek drogi ekspresowej umożliwia jedynie dojazd do okolicznych miejscowości. Swoją podstawową funkcjonalność, tzw. przepustowości tranzytowej, osiągnie jeszcze w tym roku, po udostępnieniu kolejnego odcinka, Lesznowola – Tarczyn Północ i połączy się z istniejącą już S7 w kierunku Krakowa.
Nowy fragment S7 jest przedłużeniem drogi ekspresowej S79 (oddana do ruchu w 2013 roku wraz z odcinkiem S2 Południowej Obwodnicy Warszawy). Wyprowadza on ruch ze stolicy na południe, od węzła Warszawa Lotnisko na skrzyżowaniu z S2 POW. Odcinek od węzła Warszawa Lotnisko do węzła Lesznowola ma długość 6,6 km. Jest dwujezdniową trasą z trzema pasami ruchu.
Wybudowano dwa węzły drogowe: Zamienie i Lesznowola, dziewięć wiaduktów, kładkę pieszo-rowerową, dwa przejścia dla małych i średnich zwierząt oraz urządzenia ochrony środowiska i bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Czasowa organizacja ruchu
Odcinek Warszawa Lotnisko – Lesznowola powstał w docelowym układzie. Niestety, za sprawą braku nowego przebiegu drogi wojewódzkiej 721, zjazd z S7 na jej obecny przebieg w kierunku Nadarzyna i Piaseczna ma tymczasowe rozwiązanie. Z węzła Lesznowola w kierunku Nadarzyna kierowcy wjeżdżają na drogę serwisową po zachodniej stronie S7, do ul. Słonecznej. Z kolei ruch w kierunku Piaseczna prowadzi przez węzeł Lesznowola, do wybudowanego ronda w ciągu ul. Postępu oraz dalej ul. Postępu do ul. Słonecznej. Jednocześnie, wjazd na drogę ekspresową z lokalnej sieci dróg odbywa się wyłącznie ul. Postępu.
Taka organizacja ruchu spowodowała też ograniczenia dla pojazdów powyżej 3,5 t. Mogą one korzystać tylko z odcinka pomiędzy węzłami Warszawa Lotnisko i Zamienie.
Do czasu zapewnienia przejezdności na środkowym z nich, wyjazd w kierunku Krakowa będzie prowadził, tak jak dotychczas, przez S8 do Janek i dalej przez DK7 do węzła Tarczyn Północ na S7.
Trzy etapy budowy
Cały, nowy odcinek S7 z Warszawy do Grójca, ma 29 km, rozpoczyna się na węźle Warszawa Lotnisko na Południowej Obwodnicy Warszawy i kończy na istniejącej obwodnicy Grójca. Realizację robót podzielono na trzy odcinki: od węzła Warszawa Lotnisko do węzła Lesznowola (długość 6,6 km),
od węzła Lesznowola do węzła Tarczyn Północ (14,8 km) i
od węzła Tarczyn Północ do początku obwodnicy Grójca w ciągu istniejącej drogi ekspresowej S7 (7,9 km). Z dwóch skrajnych kierowcy już korzystają.
Trasa główna to dwie jezdnie po trzy pasy ruchu do węzła Lesznowola, a dalej do obwodnicy Grójca po dwa pasy ruchu. Wjazd na nową drogę umożliwiają już węzły: Zamienie, Lesznowola i Tarczyn Południe. Trzy kolejne, Antoninów, Złotokłos i Tarczyn Północ, są jeszcze w trakcie budowy.
Środek nieprzejezdny
Na środkowym odcinku przyszłej S7, od węzła Lesznowola do węzła Tarczyn Północ, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad była zmuszona do odstąpienia od umowy z poprzednim wykonawcą, firmą IDS-BUD. W zeszłym roku podpisana została umowa z nowym wykonawcą, PUT Intercor.
Na trasie głównej układane są kolejne warstwy konstrukcji drogi, nawierzchnia bitumiczna, roboty przy obiektach mostowych, kanalizacja deszczowa, melioracja, zbiorniki retencyjne. Na drogach lokalnych i serwisowych prowadzone są roboty ziemne.
Zapewnienie przejezdności ciągu głównego przewidziane jest jesienią tego roku, natomiast zakończenie wszystkich prac w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Dodatkowo, do końca jesieni wykonawca ma wyremontować 17 km obecnego przebiegu DK7, od Sękocina Starego do Rembertowa.
Jak informuje GDDKiA, wykonawca wystąpił o wydłużenie czasu na ukończenie prac lub dodatkowe pieniądze. Termin może zostać przesunięty w sytuacji, gdy wykonawca uzasadni, że w czasie realizacji nastąpiły okoliczności, na które nie miał wpływu, a uniemożliwiły prowadzenie robót.