Niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej jest jednym z grzechów kierujących pojazdami. Może to kosztować 500 zł. I jest to minimalna kara. A może być kilkukrotnie wyższa.
Jedni chcą przejechać na czerwonym, bo im się spieszy. Czyli, wjeżdżają na skrzyżowanie, kiedy już nie powinni. To głównie kierujący samochodami i motocykliści. W drugiej grupie są niecierpliwi rowerzyści, którzy nie czekając na zaświecenie się zielonego światła, lawirując między oczekującymi samochodami przejeżdżają na czerwonym.
Przypominamy, że takie zachowania kosztuje 500 zł (i 6 punktów karnych). Mandat może być jednak wyższy, jeśli policjant uzna, że wjeżdżający na skrzyżowanie na czerwonym świetle stworzył zagrożenie w ruchu drogowym. W takim przypadku dojdzie jeszcze 1000 zł.
Jeszcze większą karę grzywny otrzyma ten, kto nie zastosuje się do czerwonego światła na przejazdach kolejowych i ominie zapory. Powinien się mocno zastanowić przed wykonaniem manewru, bo mandat wynosi 2000 zł.
Przy recydywie, czyli kolejnym takim samym wykroczeniu, kara wzrasta dwukrotnie.
Lepiej się zatem zastanowić, czy opłaca się złamanie przepisów.
Szerokości na drodze! Jeździjcie bezpiecznie! I kulturalnie!