Jesteśmy bardzo dobrymi kierowcami. Jednak gdybyśmy byli grzeczniejsi na drodze, myśleli o innych użytkownikach dróg, lepiej ze sobą współpracowali, to ruch byłby płynniejsi i byłoby bezpieczniej na drogach – mówi Karolina Pilarczyk, pierwsza polska zawodowa drifterka.
W ubiegłym roku, na polskich drogach doszło do 23 540 wypadków (tyle zgłoszono do Policji: na drogach publicznych, w strefach zamieszkania, strefach ruchu), w których zginęło 2 491 osób (na miejscu i w ciągu 30 dni po wypadku w wyniku odniesionych obrażeń), a 26 463 zostały ranne (w 2019 roku liczby przedstawiały się odpowiednio: 30 288, 2 909, 35 477). Widać znaczny spadek liczby wypadków, zabitych i rannych w zeszłym roku w stosunku do poprzedniego, ale trzeba wziąć od uwagę, że w ubiegłym roku przez wiele miesięcy ruch na drogach był znacznie ograniczony. Mimo to, były miesiące, kiedy zginęło 200 * i więcej osób: sierpień – 204, październik – 250 (!), listopad – 200. Najmniej tragicznym miesiącem był kwiecień – 132 ofiary śmiertelne na miejscu.
Bądźmy grzeczniejsi,
myślmy o innych
Dlaczego zatem dochodzi do tylu wypadków na polskich drogach? Dlaczego ginie tak dużo ludzi? Dlaczego, skoro uważamy się za dobrych kierowców?
Nie ma co zwalać na słabą infrastrukturę drogową i innych, bo zawsze za jakimś skutkiem stoi człowiek. Przecież przekraczanie dozwolonej prędkości (nie dostosowanie prędkości do panujących warunków na drodze), nie ustępowanie pierwszeństwa, nie zachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami, nieprawidłowa zmiana pasa ruchu lub nagłe wtargnięcie na jezdnię jest tylko i wyłącznie działaniem człowieka. Przy rozsądnym postępowaniu, bardzo wielu wypadków można by było uniknąć.

Karolina Pilarczyk jest chyba pierwszą Polką startującą w zawodach driftu, a na pewno pierwszą profesjonalną, zawodową drifterką. Posiada certyfikaty FORMULA DRIFT PRO2 w USA, KING OF EUROPE PRO1, King of Asia i Drift Open.
Zapytaliśmy sympatyczną zawodniczkę, jakimi, w jej ocenie, jesteśmy kierowcami?
– Uważam, że polscy kierowcy są bardzo dobrymi kierowcami, tylko brakuje nam trochę współpracy z innymi uczestnikami ruchu drogowego. Gdybyśmy byli grzeczniejsi, gdybyśmy chcieli współpracować, gdybyśmy myśleli o innych, to ruch byłby o wiele płynniejszy i byłoby bezpieczniej na drogach – mówi Karolina Pilarczyk.
Skupmy się na jeździe
Niestety, coraz częściej jesteśmy świadkami złych zachowań kierujących, nawet agresywnych. Może to wynikać z tego, że jesteśmy mocno zestresowani. Na pewno pandemia zrobiła swoje. Ludzie mają coraz więcej problemów. Nie potrafią ich zostawić za drzwiami samochodów i przenoszą je do środka. Jednak tak nie powinno być i nie jest to wytłumaczenie.
– Będąc zdenerwowanym, wsiadając do auta zestresowanym, mamy słabsze reakcje, nie myślimy dobrze i logicznie, więc stajemy się bardzo niebezpiecznym użytkownikiem drogi. Apeluję do kierowców, żeby pamiętali, że samochód jest narzędziem, które może doprowadzić do tragedii. Dlatego, bądźmy bardziej świadomi. Wsiadajmy do samochodu i skupmy się, przede wszystkim, na jeździe. Skupmy się na tym co się dzieje w samochodzie, w otoczeniu, a nie na naszych problemach, nie na odpisywaniu na wiadomości, nie na telefonach, bo to nie jest czas i miejsce na takie rzeczy – radzi Karolina Pilarczyk.
Weźmy sobie do serca te słowa.
Szerokości na drodze! Bezpiecznej jazdy! I kulturalnej!
* dane zebrane przez nas z bieżących dziennych informacji statystycznych o zdarzeniach drogowych
