Autobusy linii 21 nie będą się zatrzymywały na przystanku na al. Wojska Polskiego przed rondem kozienickim. Dlaczego Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji robi z tego tajemnicę?
W piątek napisaliśmy, że po otwarciu dla ruchu nowo wybudowanego wiaduktu łączącego ulice Struga i Kozienicką, i powrocie na stare, stałe trasy linii autobusowych. Napisaliśmy również, że kierowcy linii 21 będą łamali przepisy ruchu drogowego i popełniali wykroczenia wyjeżdżając z zatoki autobusowej (tutaj).
Przystanek, na żądanie, jest usytuowany za blisko ronda i przejścia dla pieszych. I ten błąd powstał już na etapie projektowania przebudowy al. Wojska Polskiego.
Dziś próbowaliśmy się dowiedzieć w jaki sposób będzie rozwiązany.
– Będzie wydany komunikat w tej sprawie – powiedział tylko Dawid Puton, rzecznik MZDiK.
Mimo pytań o ewentualną zmianę usytuowania przystanku lub inne rozwiązania, powtórzył zdanie.
Zadzwoniliśmy do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, z zamiarem uzyskania informacji, czy mają jakiś pomysł na rozwiązanie problemu. W przeciwnym razie, kierowcy linii 21 za wykroczenia musieliby płacić z własnej kieszeni.
Prezes zarządu miejskiej spółki, Krzysztof Zalibowski, nie miał dla nas czasu na rozmowę i odesłał nas do kierownika działu pasażerskiego.
Okazało się, że MZDiK przesłał już rano komunikat do MPK w sprawie informując, że owego przystanku nie należy honorować, czyli ma przestać obowiązywać.
Do godz. 14:10 nie otrzymaliśmy zapowiadanego komunikatu z MZDiK. Dlaczego MZDiK robi z tego taką tajemnicę? Nie wiadomo. Czy to jest jakiś strategiczny przystanek?